Prostawen – opinie były zachęcające, ale nieprawdziwe
Myślałem, że moje zdrowie zawsze będzie w najwyższej formie. Praktycznie nie chorowałem wcale. Aż tu znienacka zaczęły się zwiększone wizyty w toalecie. Dosłownie wybiło mnie to z rytmu dnia codziennego, podzielonego na pracę i dom. O ile w zaciszu domowym nie było z tym większego problemu, tak w pracy praktycznie uniemożliwiało mi wykonywanie obowiązków. Wcześniej schodziłem ze swojego stanowiska raz bądź dwa razy na całą 8-godzinną zmianę. Teraz jednak prawie co 40 minut musiałem biec do toalety. Tylko nie za chwilę, za 10 minut czy kiedy będzie przerwa śniadaniowa. JUŻ, tu i teraz.
Dlaczego Prostawen? Opinie były zachęcające.
Przebywając na sali produkcyjnej z 50-oma innymi pracownikami zmuszony byłem wysłuchiwać prześmiewczych komentarzy od młodszych kolegów. Nie ma co ukrywać, jestem jednym ze starszych facetów w firmie, ale przecież nie jestem staruszkiem! Bardzo mnie to poddenerwowało. Żona uspokajała, że pewnie to jakaś infekcja albo przeziębiłem sobie pęcherz moczowy. Zacząłem jednak się martwić gdy biegłem do kibelka z wrażeniem pełnego pęcherza, a ostatecznie spłynęły 3 krople i to jeszcze z opóźnieniem. Coś było ewidentnie nie tak. Poszedłem do lekarza pierwszego kontaktu i z opisanych objawów doktor stwierdziła problemy z prostatą oraz zaleciła kupno jakiegoś środka.
W aptece sięgnąłem po Prostawen w kapsułkach. Poleciła mi go pani farmaceutka.
Suplement ten miał wspomagać prawidłowe działanie prostaty, a w składzie wyczytałem jakieś zioła. Zacząłem zażywać pełen nadziei na szybką poprawę. Minął prawie tydzień, jednak zauważalnych efektów nie było. Wziąłem urlop w pracy i pomyślałem, że może trochę odpocznę i to pomoże. Po około 2-3 tygodniach stosowania preparatu w ogóle nic się nie zmieniło. Częstotliwość moich wizyt w kibelku była identyczna. Dodatkowo miałem wrażenie, że nie zawsze udaje mi się dojść do toalety na czas, bo kilka razy miałem wilgotne majtki. To na prawdę nie podnosiło mnie na duchu, tylko jeszcze pogarszało sprawę. Generalnie po 1,5 miesiąca stosowania tego środka postanowiłem zrezygnować i spróbować czegoś innego.
Potrzebowałem zmian na inny preparat.
Mój wieloletni przyjaciel nawiasem mówiąc parę lat starszy ode mnie, doradził mi kupno kapsułek Prostolan. Twierdził, że sam miał podobny problem i szybko się z nim uporał dzięki temu preparatowi. Zamówiłem na stronie producenta i od razu zacząłem kurację. Po kilku dniach poczułem jakby zwolnienie jakiejś blokady. Podczas sikania strumień pojawiał się praktycznie od razu, a nie z długim opóźnieniem, jak dotąd. Poczułem przypływ nadziei. Może jeszcze da się to wyleczyć. Mijały kolejne dni, zażywałem preparat dwa razy dziennie i faktycznie widziałem różnicę.
Po około 2 tygodniach kuracji nawet współpracownicy zauważyli, że znowu rzadko wychodzę do kibelka. To było coś, jakbym utarł im nosa. Minął niecały miesiąc i moje życie wróciło do normy. Dyskomfort związany z wielokrotnym uczęszczaniem do toalety zniknął, a oddawanie moczu było sprawne i całkowite. Czułem, że opróżniłem pęcherz w całości. Muszę przyznać, że jestem niezwykle zadowolony ze skuteczności Prostolanu, on faktycznie pomaga pozbyć się problemu z prostatą. Polecam!
Krzysztof, 52 lata