Omnic Ocas – opinie po tabletkach nie na prostatę
Miałem jakiś czas temu kłopoty ze zdrowiem. Generalnie jak dotąd wszystko działało bez zarzutu, więc nieco się zdziwiłem, kiedy podczas oddawania moczu musiałem trochę poczekać, aż ‘spłynie’. Nie chwilę, jak zwykle, ale dość długo. Za długo. Zaczęło mnie to martwić, bo czułem, że coś mnie blokuje. Po jakimś czasie moja sekretarka w pracy zaśmiała się, że chyba bardzo mi się spodobał nowy wystrój firmowej łazienki, gdyż ciągle tam chodzę. Zamurowało mnie, rzeczywiście dotarło do mnie, że biegam do toalety co najmniej raz na godzinę.
Lekarz przepisał mi Omnic Ocas. Opinie więc miały całkiem dobre.
Strasznie mnie to zawstydziło, bo jako osoba na kierowniczym stanowisku nie mogę pozwolić sobie na niedyspozycję. Tym bardziej, że coraz częściej problem dopadał mnie w trakcie spotkania służbowego z ważnym klientem. Biegłem do toalety mając wrażenie, że zaraz posikam się w majtki, po czym ostatecznie czekałem kilka minut na to, by skapnęło kilka kropel moczu. Frustrujące uczucie. Poza tym ciągle wydawało mi się, że pęcherz nie jest wcale pusty. Za godzinę więc znowu szedłem do łazienki. Szef zaczął dopytywać czy dobrze się czuję, może potrzebuję przerwy albo dodatkowego urlopu by wypocząć. Taka ułomność z mojej strony była bardzo na rękę niektórym, młodszym osobom w firmie, które z pewnością chętnie zajęłyby moje miejsce. Musiałem działać.
Lekarz stwierdził łagodny przerost prostaty i przepisał mi Omnic Ocas w tabletkach. Pewny, że preparat szybko mi pomoże, zacząłem kurację i nadal chodziłem do pracy.
Już po kilku dniach poczułem się jakoś dziwnie.
Okropne zmęczenie i znużenie dopadło mnie tak mocno, że zwolniłem się do domu i okazało się, że mam wysokie ciśnienie tętnicze. Postanowiłem wziąć kilka dni wolnego i dojść do siebie. Cały czas zażywałem Omnic i czekałem na rezultaty, jednak za każdym razem wizyta w toalecie kończyła się tak samo. Dodatkowo jeszcze wrażenie ciągle mokrej bielizny nie pomagało w sytuacji. Minęły dwa tygodnie stosowania preparatu na prostatę, a ja zacząłem budzić się w nocy na sikanie, za dnia chodziłem do toalety średnio co 40 min. Sytuacja robiła się kuriozalna. Musiałem podporządkować sobie harmonogram dnia do mojej dolegliwości. Mój zastępca już zacierał ręce z zadowolenia. Cała sytuacja na tyle mnie rozstroiła, że po miesiącu kuracji zamiast poprawy samopoczucia i wyleczenia choroby miałem uczucie ciągłego zmęczenia, częste wizyty w toalecie, podwyższone ciśnienie tętnicze i stres, że zaraz mnie zwolnią przez moje niedomaganie.
Wyleczyć prostatę udało mi się dzięki mojej żonie
Żona kupiła mi tabletki Prostolan, kierując się rzekomo świetnymi opiniami koleżanek, których mężowie również stosują ten środek. Co miałem do stracenia? Chyba już nic, dlatego zmieniłem preparat i zacząłem zażywać Prostolan. Rzeczywiście coś się zmieniło – uczucie zmęczenia zniknęło po około 4 dniach, a już po tygodniu ciśnienie tętnicze się unormowało. Uświadomiłem sobie, że to był efekt uboczny poprzedniego preparatu. Minęły jakieś 2 tygodnie kuracji nowym środkiem na prostatę i zauważyłem silniejszy strumień oddawanego moczu, jest postęp! Po miesiącu już nie wstawałem w nocy w ogóle, w dzień chodziłem do łazienki znacznie rzadziej. Tak co 3 godziny.
Teraz już praktycznie jestem zdrowy, moje wizyty w łazience są statystycznie normalne, sikam bezproblemowo i szybko. W nocy nie wstaję wcale, a bielizny już nie moczę. Efektów ubocznych brak. Lepszego preparatu na prostatę nie mogłem kupić. Polecam wszystkim facetom.
Grzegorz, 58 lat