Kapsułki na prostatę SWANSON – nie polecam

Kapsułki Swanson z pestkami dyni

Długo zastanawiałem się nad tym, czy dzielić się z moimi przeżyciami. Wiem, że problemy z prostatą dla wielu osób to bardzo wstydliwy temat – nie da się ukryć, że dla mnie również. Postanowiłem jednak podzielić się moimi doświadczeniami, ponieważ chciałbym ustrzec przed nim innych mężczyzn, mających problemy z prostatą.

Olej z pestek dyni kapsułki na prostatę? Opinie

W zeszłym roku skończyłem 50 lat i wszystko zaczęło zmieniać się w moim życiu. Po wielu latach małżeństwa, doszliśmy z żoną do wniosku, że ten związek to fikcja, której nie warto dłużej ciągnąć. Po ślubie najmłodszego syna wspólnie podjęliśmy decyzję o rozwodzie. Wtedy poznałem Anię – pokochałem ją od pierwszego wejrzenia, choć dzieliło nas 26 lat różnicy! Anka jest młoda, szalona i śliczna. Nasze życie łóżkowe było niesamowite, a ja każdego dnia czułem, że jestem atrakcyjny. Ten związek naprawdę podbudował moje ego, można powiedzieć że odżyłem. Wtedy pojawiły się problemy z prostatą. Choć nigdy nie miałem problemu z erekcją, ciągłe bieganie do toalety, wstawanie w nocy i ból pęcherza spowodowały, że zacząłem stronić od zbliżeń z ukochaną.

Uciążliwy problem z prostatą

Nie umiałem przyznać się do tego, że mam problem z prostatą – czułem, że mnie zostawi dla jakiegoś młodszego, zdrowego chłopaka. Zaczęło psuć się w związku, ja cały czas byłem rozdrażniony i obolały. Przez nocne wycieczki do toalety byłem zmęczony i nie do życia. Nawet w pracy nie mogłem wytrzymać, choć ta zawsze dawała mi satysfakcje. Przeszukałem cały internet i wpadłem na reklamę kapsułek na prostatę firmy SWANSON.

Olej z pestek dyni SWANSON efekty

Według producenta zawierają drogocenny olej z pestek dyni, który ma pomagać w problemach z prostatą. Pierwsze dwa dni stosowania miałem wrażenie, że ból nieco ustał. Cieszyłem się, że wreszcie znalazłem coś, co da mi spodziewany efekt, dopóki nie zorientowałem się, że to zwykłe placebo. Stosowałem te kapsułki, ale szybko zacząłem czuć się gorzej, niż przed samym stosowaniem. Sam nie wiem, dlaczego – ciężko mi powiedzieć, czy  te kapsułki pogorszyły mój stan zdrowia, czy po prostu nie działały, a przerost prostaty cały czas się powiększał. Ten suplement diety kosztuje około 30 złotych, nie jest to może fortuna, ale zamiast wyrzucać pieniędzy w błoto, wolałbym dać na schronisko albo biedne dzieci. Szukając odpowiedzi, dlaczego te kapsułki nie działają, zacząłem przeszukiwać internet.

Kapsułki na prostatę – opinie o SWANSON olej z pestek dyni

Tam znalazłem negatywne opinie mężczyzn, którzy stosowali kapsułki i zdałem sobie sprawę – zostałem nabity w butelkę. Ulotka rozwiała moje wątpliwości, kiedy ją przeczytałem opadły mi ręce – skład produktu to czysty olej z pestek dyni, taki sam który można kupić w markecie za grosze i dolewać sobie po łyżeczce do sałatki, jako witaminowa bomba. Na opakowaniu napisane jest, że produktu nie jest wskazany dla kobiet w ciąży i karmiących piersią… Czy zatem producent sugeruje, że to preparat dla kobiet? Z tego, co się orientuje, prostatę mają wyłącznie mężczyźni. Olej z pestek dyni, nawet w otoczce z żelatyny nie zdziała cudów i tak naprawdę nie ma żadnych właściwości, które mogą wspomagać zdrowie prostaty. Wiem, bo skonsultowałem to z farmaceutką. Teraz jest mi wstyd, że byłem taki naiwny! Uważajcie…